czwartek, 27 sierpnia 2009

Powód milczenia...







Długo milczałam, oj długo, ale powód miałam dobry :) Otoż w maju dowiedziałam się, że jestem w ciąży, Od 10 tygodnia zaczęły mi się mdłości i częste wymioty. Schudłam i nie moglam pracować. W zasadzie po prostu lezalam w domu. Teraz leci 17 tydzień i czuję się znacznie lepiej. Dokucza mi trochę krzyż i nogi, ale wolę to 100 razy niż obejmowanie porcelanowego tronu ;)


Tworzę tez trochę, ale narazie nie mogę jesio pokazać.

4 komentarze:

  1. Aniu ja sierota dopiero odkryłam, że bloga prowadzisz! Będę Cię tu nawiedzać :)
    Mam nadzieję, że już się dobrze czujesz i maleństwo daje Ci troszkę odpocząć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty wiesz, że się cieszę ogromnie, nie? :) Fajnie odnaleźć Cię na blogasku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu,tak bardzo sie ciesze :D To naprawde niesamowita wiadomosc!!!!Gratuluje!!!!W takim razie kiedys trzeba bedzie dziewczynke aniolka podeslac ;)

    Nie moge sie napatrzyc na te USG tak niedawno ogladalam swoje ;)jak szybko mija czas i moj szkrab juz zaczyna szkole :D
    bede czestym gosciem :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, gratuluję!!!
    Dziękuję za odwiedziny ... gdybyś do mnie nie wpadła nie wiedziałabym, że bloga masz!
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń