piątek, 26 października 2012

Reaktywacja... chyba ;)

Alez dawno mnie tu nie bylo... Az wstyd, no ale niestety przydasie jak byly w piwnicy tak sa, choc moj malzonek stwierdzil, ze czesc (narzedzia typu stemple, tusze, nagrzewnica etc..) moznaby przyniesc, a wiec ochoczo zamowilam pare rzeczy i chyba zaczne cos tworzyc (nie chce zapeszyc). Chcialam pokazac co ostatnio zrobilam dla mojej bratowej i brata, ktorym urodzil sie synek Adas. Oto moj pierwszy tort pieluchowy: