Długo milczałam, oj długo, ale powód miałam dobry :) Otoż w maju dowiedziałam się, że jestem w ciąży, Od 10 tygodnia zaczęły mi się mdłości i częste wymioty. Schudłam i nie moglam pracować. W zasadzie po prostu lezalam w domu. Teraz leci 17 tydzień i czuję się znacznie lepiej. Dokucza mi trochę krzyż i nogi, ale wolę to 100 razy niż obejmowanie porcelanowego tronu ;)
Tworzę tez trochę, ale narazie nie mogę jesio pokazać.
Aniu ja sierota dopiero odkryłam, że bloga prowadzisz! Będę Cię tu nawiedzać :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że już się dobrze czujesz i maleństwo daje Ci troszkę odpocząć :)
Ty wiesz, że się cieszę ogromnie, nie? :) Fajnie odnaleźć Cię na blogasku :)
OdpowiedzUsuńAniu,tak bardzo sie ciesze :D To naprawde niesamowita wiadomosc!!!!Gratuluje!!!!W takim razie kiedys trzeba bedzie dziewczynke aniolka podeslac ;)
OdpowiedzUsuńNie moge sie napatrzyc na te USG tak niedawno ogladalam swoje ;)jak szybko mija czas i moj szkrab juz zaczyna szkole :D
bede czestym gosciem :*
Aniu, gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny ... gdybyś do mnie nie wpadła nie wiedziałabym, że bloga masz!
Pozdrawiam cieplutko:)