piątek, 26 października 2012

Reaktywacja... chyba ;)

Alez dawno mnie tu nie bylo... Az wstyd, no ale niestety przydasie jak byly w piwnicy tak sa, choc moj malzonek stwierdzil, ze czesc (narzedzia typu stemple, tusze, nagrzewnica etc..) moznaby przyniesc, a wiec ochoczo zamowilam pare rzeczy i chyba zaczne cos tworzyc (nie chce zapeszyc). Chcialam pokazac co ostatnio zrobilam dla mojej bratowej i brata, ktorym urodzil sie synek Adas. Oto moj pierwszy tort pieluchowy:

7 komentarzy:

  1. Fajnie, że jesteś :)))
    Mam nadzieję, że Szanowny Małżonek wyciągnie z piwnicy co nieco i będziesz częściej tu zaglądać ze swoimi wytworkami :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A... zapomniałam dodać, że torcik wyszedł śliczny i "apetyczny" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaki słodziutki:D Fajnie,że jesteś:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. No nareszcie RE-Aktywacja !!!!! Zaciągnij Olka do pomocy to zdziałacie kolejne cudeńka :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieki dziewczyny :) zagrzewacie mnie do walki ;)

    OdpowiedzUsuń