piątek, 26 października 2012
Reaktywacja... chyba ;)
Alez dawno mnie tu nie bylo... Az wstyd, no ale niestety przydasie jak byly w piwnicy tak sa, choc moj malzonek stwierdzil, ze czesc (narzedzia typu stemple, tusze, nagrzewnica etc..) moznaby przyniesc, a wiec ochoczo zamowilam pare rzeczy i chyba zaczne cos tworzyc (nie chce zapeszyc).
Chcialam pokazac co ostatnio zrobilam dla mojej bratowej i brata, ktorym urodzil sie synek Adas.
Oto moj pierwszy tort pieluchowy:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajnie, że jesteś :)))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Szanowny Małżonek wyciągnie z piwnicy co nieco i będziesz częściej tu zaglądać ze swoimi wytworkami :)
Pozdrawiam ciepło :)
A... zapomniałam dodać, że torcik wyszedł śliczny i "apetyczny" ;)
OdpowiedzUsuńJaki słodziutki:D Fajnie,że jesteś:*:*:*
OdpowiedzUsuńNo nareszcie RE-Aktywacja !!!!! Zaciągnij Olka do pomocy to zdziałacie kolejne cudeńka :-)
OdpowiedzUsuńDzieki dziewczyny :) zagrzewacie mnie do walki ;)
OdpowiedzUsuńWitamy :) Śliczny tort!
OdpowiedzUsuńtorcik wyszedł sliczny :)))
OdpowiedzUsuń